Trzeci raz z kolei: MMTS Kwidzyn odnosi zwycięstwo w rzutach karnych
Przez trzy kolejne mecze, na własnym boisku, drużyna z Kwidzyna wygrała decydujące starcie w rzutach karnych. Wszystko rozstrzygnęło się dopiero w dziewiątej serii. Jakub Matlęga, po obronie rzutu Igora Krivokapicia, ustąpił miejsca Igorowi Malczakowi, który rzucił gola przesądzającego o zwycięstwie MMTS. Nie można jednak przejść obojętnie obok faktu, że zaledwie dwadzieścia minut przed końcem tej dramatycznej potyczki, kwidzynianie byli na prowadzeniu z przewagą ośmiu bramek nad Ostrovią. Niestety, ich pozycja runęła w finale, kiedy stracili całą przewagę i musieli z niepokojem czekać aż do ostatnich sekund meczu, aby zapewnić sobie choćby remis.
Echa dramatycznej końcówki i rzutów karnych – zawodnicy MMTS o mało nie stracili pewnego zwycięstwa
Na początku spotkania sytuacja była stabilna i obie drużyny zdobywały bramki naprzemiennie. Łukasz Zakreta, wyraźnie zdenerwowany, prosił swoich kolegów z drużyny o wsparcie w obronie. Przełom nadszedł jednak dopiero w osiemnastej minucie meczu. Goście próbowali wykorzystać błąd MMTS podczas gry piłką, ale kapitan MMTS, szybko wybiegając z bramki, przekreślił ich kontratak. Następnie to Filip Łazarczyk rzucił gola dla czerwono-czarnych, co dało miejscowym dwubramkową przewagę – 11:9 nad przeciwnikami.